Miłość Jezusa

Pietrelcina, 14 lipca 1914 roku

J.M.J.D.F.C.

Łaska Ducha Świętego niech Cię przemieni i uczyni drogim Boskiemu Oblubieńcowi.

Dziękuję Miłosierdziu Bożemu(…) To, co się Tobie przydarza, nie pozostawia żadnej wątpliwości co do swych źródeł. Bądź więc spokojny, bo tym, kto w Tobie działa, jest Pan. Pozbądź się wszelkiego strachu. Działanie szatana w Tobie łatwo można odróżnić od działania Boga. I sam jesteś już w stanie zauważyć różnicę.

Tym, kto Cię niepokoi i prowokuje wzburzenie, jest szatan. Bóg natomiast oświeca Cię i pociesza. Dusza, która odkrywa w sobie tendencję do umniejszania sobie, pokory wobec swego Pana, pragnienie znoszenia w tym samym czasie każdego cierpienia, przyjęcie wszystkiego po to tylko, aby podobać się swemu Oblubieńcowi, nie może nie zauważyć, że pochodzi to od Boga. Gorące pragnienia miłości, jakie odczuwa dusza do swego Pana, nie są, ani też nie mogą być, przywidzeniami czy iluzją. Powtarzam zatem, że przyczyną dziejącego się w Tobie dobra jest łaska Jezusa. Pozwól, aby Oblubieniec zaczął działać w Tobie i prowadził Cię po tych drogach, po których sam chce.

Wszystko, co odczuwasz w swoim wnętrzu jako efekt przebywania wśród pobożnych osób, poświęconych miłości i służbie Panu, jest znakiem, że Twoja dusza usilnie szuka swego Stworzyciela. Uczucie wstydu w otoczeniu ludzi kochających Boga jest dobrym znakiem. Jednak chciałbym Cię przestrzec. Umniejszanie sobie przed Panem w takiej sytuacji jest dobrem. Ale strzeż się fałszywej pokory, która wywołuje zniechęcenie, gdyż bez wątpienia doprowadzi Cię do załamania.

Dziękuj Panu, że w narodzie, który nie jest święty, są osoby szlachetne, poświęcone zupełnie miłości do Jezusa, a także nieustannie staraj się coraz pilniej zachowywać Boże przykazania oraz obowiązki wynikające z własnego stanu. Zjednocz swoje serce z Sercem Jezusa i żyj pokornie, zgodnie z Jego wolą. Staraj się naśladować prostotę Jezusa, utrzymując serce z dala od spraw ziemskich i cielesnych. Staraj się zawsze mieć czyste myśli, prawe pragnienia i święte intencje. Niech Twoja wola nie szuka niczego poza Bogiem, Jego wolą, chwałą i czcią.Przeglądajmy się, w Jezusie, który prowadzi ukryte życie. Jego nieskończony majestat skrywa się w cieniu i ciszy skromnego warsztatu w Nazarecie. Starajmy się i my prowadzić życie wewnętrzne całkowicie ukryte w Bogu.

Niech Cię nie przeraża krzyż. Najpewniejsza próba miłości polega na cierpieniu dla ukochanego. A jeśli Bóg dla wielkiej miłości znosił nadludzkie cierpienia, to ból znoszony dla Niego winien być przyjemny jak miłość. W strapieniach, jakimi obdarza Cię Bóg, bądź cierpliwy i odpowiedz Bożemu Sercu z radością. Wiedz, że wszystko to jest tylko nieustanną igraszką Kochającego. Zmartwienia, krzyże były zawsze dziedzictwem i udziałem wybranych dusz. Im bardziej Jezus pragnie doskonałości jakiejś duszy, tym bardziej zwiększa krzyż jej zmartwień. Ciesz się, powtarzam Ci, że jesteś tak bardzo uprzywilejowany i to bez żadnej Twojej zasługi. Im więcej masz utrapień, tym bardziej powinieneś się cieszyć, gdyż dusza pośród cierpień staje się najczystszym złotem, godnym, aby znaleźć się w chwale w Królestwie Niebieskim.

Nie potrafię zrozumieć, jak mogłeś nawet w najmniejszym stopniu podejrzewać, że przestałem się modlić za Ciebie w tych dniach, kiedy miałeś zły humor. Oby Twój Anioł Stróż objawił Tobie i przekonał Cię, jak daleki jesteś od prawdy. Jedynie Bóg wie, jak bardzo błagałem Jego serce, abyś wyszedł z tego bez rany na duszy. Nigdy z taką natarczywością nie wstawiałem się za Tobą u Bożego miłosierdzia, jak w tych dniach wielkiej duchowej żałoby. Jestem pewien, że w tym czasie przedstawiałem Cię naszemu miłosiernemu Panu nie mniej niż sto razy dziennie. W każdym razie, powinieneś być zadowolony z faktu, że nie odrzuciłeś mnie w swoim duchu. Wyniesiesz z tego wielkie korzyści.

Nie trać odwagi, jeśli czujesz duchową oschłość. Nie oznacza ona, że Pan Cię opuścił, do czego chciałby przekonać Cię wstrętny diabeł. Twoja osoba jest zbyt miła Sercu Pana, a wszystko, co w Tobie się dzieje, jest wyszukanym przejawem miłości Jezusa. On pragnie Cię dla siebie. Chce, byś złożył całą swą ufność i uczucie tylko w Nim. Dlatego też posyła Tobie te oschłości duchowe. Czyni to, aby zjednoczyć Cię jeszcze bardziej ze sobą, aby oddalić od Ciebie pewne słabości, których dusza nie uznaje jako takie. Przeciwnie, wielu z nich człowiek ani nie rozpoznaje, ani nie zauważa.Wiem, że stan duszy znajdującej się w takim niedostatku jest opłakany. Rzeczywiście, wydaje się, że wszystko się skończyło, a Pan ostatecznie oddalił się od nas, gdyż jest zmęczony znoszeniem nas. Tymczasem sprawy mają się inaczej! Pan nigdy nie jest z nas tak zadowolony, jak właśnie w tym czasie. Wtedy jest zawsze blisko nas. Więcej – jest w nas i pomaga w walce. Bądź więc spokojny, bo Pan będzie walczył za Ciebie i nigdy się od Ciebie nie oddali.

W czasie, gdy Jezus pragnie poddać próbie Twoją wierność, powinieneś zabiegać nieustannie o wypełnianie swoich obowiązków, nie opuszczając żadnej z praktyk, jakie podejmujesz w czasie pociechy i zadowolenia. Nie zważaj na to, że nic nie odczuwasz, gdyż nie jest to mało istotne, a niekiedy może okazać się zgubne dla duszy. Służba Bogu bez odczuwania nawet niewielkiej pociechy jest w pobożności zasadnicza i prawdziwa. Oznacza służenie Bogu i kochanie Go z miłości do Niego samego.

Do momentu, w którym dusza nie osiągnie tego, co najistotniejsze w pobożności, znajduje się w niebezpieczeństwie i winno się postępować z nią z wielką ostrożnością i przezornością.

Możesz sobie w tym czasie najlepiej pomóc lekturą pobożnych książek. Proszę, abyś w każdym czasie czytał takie książki, jako że są one ważnym pokarmem duszy i pomagają w wielkim rozwoju na drodze doskonałości. I to nie mniej niż modlitwa i święta medytacja, gdyż tak w modlitwie, jak i na rozmyślaniu to my mówimy do Pana, a podczas lektury Bóg mówi do nas. Staraj się, najlepiej jak umiesz, uczynić skarb z tych świętych lektur, a szybko odczujesz odnowę Twojego ducha.

Zanim zaczniesz czytać święte książki, wznieś umysł do Pana i proś Go, aby On sam prowadził Twój umysł, przemawiał do Twojego serca i poruszył Twoją wolę. Ale to ciągle za mało. Przed rozpoczęciem lektury zapewnij Pana, i odnawiaj to zapewnienie podczas czytania, że nie czytasz dla wiedzy ani po to, aby karmić ciekawość, a jedynie by Jemu się podobać i sprawić Mu przyjemność.

Proszę także, abyś mnie informował, z jakich książek chcesz korzystać. Książek mówiących o życiu świętych możesz czytać ile tylko jesteście w stanie, ale i o nich, pokornie proszę, przekazuj mi informacje, o ile będzie to możliwe. Zauważam, że staję się dla Ciebie zbyt wymagający, ale liczę na Twoją wyrozumiałość. Bóg jednak wie, że nie czynię tego w sposób autorytarny.

Pan posługuje się niekiedy drugorzędnymi sprawami, aby osiągnąć swój cel. Co więcej, jest to Jego zwyczajne postępowanie.Nie przejmuj się, że kiedy znajdujesz się w ciemnym kościółku, nie zadawalają Cię głośne modlitwy z pobożnych książek. Używaj ich raczej sporadycznie, gdyż łatwo męczą duszę. Staraj się, o ile jesteś w stanie, korzystać z modlitwy myślnej i medytacji.

Muszę przerwać. Nie mogę dalej pisać. Opuszczają mnie siły fizyczne. Przed zakończeniem tego listu proszę, abyś wstawiał się za mną u Bożego Miłosierdzia. Módl się nadal w mojej intencji.

Bóg niech Cię błogosławi i zabierze cierpienia Twoje i tych wszystkich osób, które są Ci drogie. Niech zwróci na Ciebie swoje spojrzenie i pocieszy Cię swoją miłością.

Pozostaję Twoim biednym sługą

Brat Pio.